Nie przepadam za pisaniem o infrastrukturze rowerowej, jest wiele ciekawszych i przyjemniejszych tematów. Pewnego zimowego wieczora wracałem właśnie do domu rowerem, gdy nagle zobaczyłem nową inwestycję – drogę dla rowerów. W rzeczywistości owa droga to nic innego jak oznakowany chodnik z wymalowanymi znakami poziomymi oraz z nowymi znakami pionowymi. Najpierw 20 metrów ciągu rowerowo pieszego potem ostry zakręt i 200 m drogi dla rowerów. No trudno – pomyślałem, teraz za każdym razem jadać tym odcinkiem będzie trzeba zjechać z ulicy i 200 metrów przejechać nową ścieżką aby znowu włączyć się w ruch- bez sensu ale co zrobić. Okazało się, że „ścieżka” kryje więcej tajemnic i utrudnień .
1. W kilku miejscach zwęża się do 120 cm, podczas gdy przepisy jasno mówią o minimum 200 cm.
” Szerokość drogi dla rowerów powinny wynosić nie mniej, niż 2,0m – gdy jest dwukierunkowa”
Do tego warto dodać, że stojące obok samochody „lubią” wystawać za linię krawężnika, co skraca odległość o kolejne 10-30 centymetrów. Dlaczego więc droga dla rowerów z papieru? Bo chyba tylko takim, milimetrowym rowerem wyciętym z papieru można przejechać, a przynajmniej tak zakładam, bo na planach/projektach/urzędowych pismach ten papierowy rower jakoś przejechać musiał.
2. Droga dla rowerów usytuowana została przy parkingu dla samochodów. Osoba która zaparkuje samochód – przejść przez jezdnie nie może, chyba że będzie przy ulicy szła do pasów, co robi? Idzie drogą dla rowerów, zresztą inni piesi też chodzą, bo droga nie jest w żaden sposób oddzielona od chodników przed rozpoczęciem i po zakończeniu drogi.
3. Umiejscowienie drogi w tym konkretnym miejscu w żaden sposób nie ułatwia poruszanie się rowerem, nie omija niebezpiecznych fragmentów, nie łączy ważnych punktów, więcej stwarza zagrożeń i utrudnia i tak ciężkie życie rowerzysty.
Na zakończenie wrzucam filmik z dedykacją dla inżynierów którzy zaprojektowali ten wspaniały odcinek drogi dla rowerów.
Nie przepadam za pisaniem o infrastrukturze rowerowej, jest wiele ciekawszych i przyjemniejszych tematów. Pewnego zimowego wieczora wracałem właśnie do domu rowerem, gdy nagle zobaczyłem nową inwestycję – drogę dla rowerów. W rzeczywistości owa droga to nic innego jak oznakowany chodnik z wymalowanymi znakami poziomymi oraz z nowymi znakami pionowymi....
<h2 style="text-align: justify;"></h2>
<div style="text-align: justify;">Nie przepadam za pisaniem o infrastrukturze rowerowej, jest wiele ciekawszych i przyjemniejszych tematów. Pewnego zimowego wieczora wracałem właśnie do domu rowerem, gdy nagle zobaczyłem nową inwestycję – drogę dla rowerów. W rzeczywistości owa droga to nic innego jak oznakowany chodnik z wymalowanymi znakami poziomymi oraz z nowymi znakami pionowymi. Najpierw 20 metrów ciągu rowerowo pieszego potem ostry zakręt i 200 m drogi dla rowerów. No trudno – pomyślałem, teraz za każdym razem jadać tym odcinkiem będzie trzeba zjechać z ulicy i 200 metrów przejechać nową ścieżką aby znowu włączyć się w ruch- bez sensu ale co zrobić. Okazało się, że „ścieżka” kryje więcej tajemnic i utrudnień .
<img class="aligncenter" alt="2013-12-28 14.59.27" src="http://www.zdrowy-rower.pl/wp-content/uploads/2014/01/2013-12-28-14.59.27-1024x768.png" width="430" height="323" />1. W kilku miejscach zwęża się do 120 cm, podczas gdy przepisy jasno mówią o minimum 200 cm.
<blockquote>” Szerokość drogi dla rowerów powinny wynosić nie mniej, niż 2,0m – gdy jest dwukierunkowa”</blockquote>
Do tego warto dodać, że stojące obok samochody „lubią” wystawać za linię krawężnika, co skraca odległość o kolejne 10-30 centymetrów. Dlaczego więc droga dla rowerów z papieru? Bo chyba tylko takim, milimetrowym rowerem wyciętym z papieru można przejechać, a przynajmniej tak zakładam, bo na planach/projektach/urzędowych pismach ten papierowy rower jakoś przejechać musiał. 2. Droga dla rowerów usytuowana została przy parkingu dla samochodów. Osoba która zaparkuje samochód – przejść przez jezdnie nie może, chyba że będzie przy ulicy szła do pasów, co robi? Idzie drogą dla rowerów, zresztą inni piesi też chodzą, bo droga nie jest w żaden sposób oddzielona od chodników przed rozpoczęciem i po zakończeniu drogi.3. Umiejscowienie drogi w tym konkretnym miejscu w żaden sposób nie ułatwia poruszanie się rowerem, nie omija niebezpiecznych fragmentów, nie łączy ważnych punktów, więcej stwarza zagrożeń i utrudnia i tak ciężkie życie rowerzysty.Na zakończenie wrzucam filmik z dedykacją dla inżynierów którzy zaprojektowali ten wspaniały odcinek drogi dla rowerów.<iframe src="//www.youtube.com/embed/rp8hvyjZWHs" height="315" width="560" allowfullscreen="" frameborder="0"></iframe> artykuł pochodzi ze strony <a href="http://www.zdrowy-rower.pl" target="_blank">www.zdrowy-rower.pl</a></div>
PiotrŁuczyńskipiotr.lucz@gmail.comAdministratorSocjolog z zamiłowaniem do nowoczesnych technologii i mediów społecznościowych, prezes Stowarzyszenia Zdrowy-Rower, lokalny aktywista, w wolnych chwilach podróżuje. Założyciel: Miejsca w Pruszkowie, o których nie miałeś pojęcia i współzałożyciel: PruszkówMówi.plPruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Socjolog z zamiłowaniem do nowoczesnych technologii i mediów społecznościowych, prezes Stowarzyszenia Zdrowy-Rower, lokalny aktywista, w wolnych chwilach podróżuje. Założyciel: Miejsca w Pruszkowie, o których nie miałeś pojęcia i współzałożyciel: PruszkówMówi.pl
Pruszków Mówi - Obywatelski Portal PublicystycznyDla nas każdy temat jest ważny - Pruszków, Brwinów, Piastów, Komorów, Michałowice, Nadarzyn i Raszynhttp://www.pruszkowmowi.pl2024