Bruce Willis najciekawszą postacją kampanii samorządowej

Pomysł na ten artykuł nasunął mi się po przewertowaniu wszystkich stron w internecie dotyczących kandydatów a także forów internetowych i komentarzy o kandydatach na urząd Prezydenta. Długo zastanawiałem się w jaki sposób przedstawić kandydatów na Prezydenta Pruszkowa. Uznałem, że najlepiej będzie, jeśli stworzymy listę najważniejszych pytań i poprosimy o odpowiedź. Ale schody pojawiły się już na samym początku.

Kontakt to podstawa

Wydawałoby się, że kandydaci na tak ważny urząd ułatwią drogę do kontaktu z wyborcami. Bo przecież po 1. mieszkańcy. Z takim hasłem startuje o reelekcję urzędujący Prezydent. Ale jak to odnosi się do tego, że na jego stronie internetowej nie ma żadnej informacji np. o spotkaniach z wyborcami, albo… kontaktu? Oczywiście nie do niego, ale chociażby do osoby ze sztabu, która mogłaby lakonicznie odpisać np. na e-maila. Z resztą, nic dziwnego. Bo Prezydent zawsze jest milczący, a do wygłaszania monologów ma dwóch asystentów. Kampania w jego wykonaniu polegała przede wszystkim na: podpisywaniu, wmurowywaniu i przecinaniu kolejno: umów o budowę CDK, kamieni węgielnych oraz wstęgi przed budową nowego osiedla. Pan Starzyński nie wyraził chęci na wzięcie udziału w debacie przedwyborczej. Ewentualnie, może pojawić się na takowej jeśli dojdzie do drugiej tury. A nasze pytania skierowane do wszystkich kandydatów spotkały się z zerową odpowiedzą ze strony tak Prezydenta, jak i jego sztabu.

A zdaniem innego z kandydatów, druga tura jest bardzo możliwa i jego zdaniem szanse na wygrana są duże. Mowa oczywiście o Janie Górskim, który wsławił się spamowaniem wszędzie, gdzie się tylko da pisząc, że Pan Starzyński stawia  sobie „POMNIK WŁADZY” (pisownia oryginalna – tj. z Caps Lockiem). W wielu komentarzach, np. na stornie wpr24 dało się odczuć, że za dużo tego spamu, który mocno zniechęca do zagłosowania. Ale trzeba przyznać, że we wszystkich przedwyborczych sondażach zajmuje drugie miejsce. Ma więc szansę na drugą turę. Ale nie tak wielką, jak mu się wydaje, ponieważ w sondach biorą udział osoby młode, które są przeważnie dobrze obeznane z internetem. Natomiast może okazać się, że osoby starsze zagłosują jednak na obecnie urzędującego prezydenta. Wtedy drugiej tury nie będzie.

Pan Górski wystąpił też w programie TVP Info. Jednak wypadł tam bardzo blado na tle pozostałych uczestników. Może w debacie (o ile oczywiście do niej dojdzie, jeśli p. Stażyński nie otrzyma więcej niż 50% głosów) wypadnie lepiej. Co robił aby pozyskać wyborców? Rozdawał książki, biegał i organizował badania dla osób starszych. Lepsze to, niż podpisywanie, wmurowywanie i przecinanie.

To dwoje największych konkurentów, pomiędzy którymi rozegra się walka o fotel prezydenta. Pozostali kandydaci, przynajmniej dla mnie, nie wykazali się niczym specjalnym. Może Pan Marek Prędota, który rozdawał kawę i słodkości w różnych miejscach Pruszkowa. Ale już chyba wolałbym książkę. Pana Gołosia spotkałem raz na ulicach Pruszkowa. Wręczył mi ulotkę, porozmawialiśmy o Pruszkowie w małej grupce osób… i tyle. Niestety, ale w tym mieście kandydaci partyjni nie zdobędą mandatu. Co najwyżej radnego. Oczywiście, miasto potrzebuje zmian, potrzebuje energii i potrzebuje silnych kandydatów. A niestety, najsilniejszym wciąż jest urzędujący Prezydent.

HITY KAMPANII

Nie można, podsumowując kampanię, nie napisać o najciekawszej jej części. Bo, może nie wiecie, ale Pruszkowie pojawiło się kilku kandydatów, którzy swoimi pomysłami zdecydowanie zasługują na… uwagę. Chodzi oczywiście o Radnych. Zacznę od Pana Zbigniewa Bednarka, który nieustannie stara się przekonać do siebie ludzi pisząc, że dzięki niemu powstała w naszym mieście sieć WiFi. Spamuje o tym podobnie, jak wcześniej wspomniany Jan Górski. Byłby to wielki atut, gdyby nie fakt, że ta sieć WiFi może 10 lat temu robiła wrażenie. Teraz co najwyżej na osobach, które zaczynają swoją przygodę z internetem. Kilkakrotnie sprzeczałem się z tym Panem w sprawie ścieżek rowerowych. Jego zdaniem najnowsza ścieżka, oddana tuż przed wyborami jest cudem, który należy wychwalać. Jednak w opinii wielu osób to największy bubel, jaki powstał w mieście na przestrzeni ostatniego roku.

Jeśli nie wiedzieliście, że mamy w Pruszkowie Bruca Willisa… to już wiecie. Moim zdaniem świetny sposób na wypromowanie swojej osoby. Niestety, w kampanii samorządowej ludzie zapamiętują nazwiska, nie twarze. Ale mimo wszystko, duży plus dla tego Pana za pomysł i odwagę. Życzymy powodzenia!

Na koniec największa perełka. Otóż, Pan Artur Woźniak postanowił zdobyć głosy (i serca) wyborców wieloma rzeczami. Darmowym transportem do Warszawy, bezpłatną emeryturą dla mieszkańców, 3-krotnie mniejszymi opłatami za wodę i wieloma innymi kosmicznymi pomysłami. Ciężko to komentować, dlatego najlepiej będzie po prostu przeczytać. Naprawdę warto!

Reasumując, kampania była bardzo nudna. Nie odbyła się żadna debata prezydencka. Oprócz kilku wniosków do Sądy w trybie wyborczym nie działo się nic wartego wspomnienia. No cóż, należy życzyć powodzenia kandydatom, a w najbliższą niedzielę po 20 będziemy mogli dowiedzieć się kto wygrał te wybory.