Pruszków jest częścią dużej aglomeracji podwarszawskiej, co ma swoje plusy i minusy. W naszym mieście ciężko jest prawdziwie i realnie zainteresować lokalną społeczność – na co na pewno wpływa to, że jesteśmy mimo wszystko („stety” lub niestety) sypialnią Warszawy. Wielu mieszkańców naszego miasta pracuje i 70% swojego czasu spędza w stolicy – nie musi tak być, ale tak jest i trzeba to zmienić. Inwestycją dla Pruszkowa są i mogą być zasoby w postaci ludzi, w przypadku programów stażowych – młodzi ludzie, którzy zamiast stąd uciekać – mogliby ku ogólnej uciesze – rozwijać swoje zawodowe skrzydła właśnie tutaj.
Lokalna motywacja
Mam 24 lata, a w Pruszkowie mieszkam od zawsze. Do czasów szkoły średniej uczyłam się w Pruszkowie, skoczyłam LO im. Tomasza Zana, a potem fruuuu – do Warszawy na studia. Studiując w Warszawie nie zapomniałam o swoim rodzinnym mieście i wielu rozrywek i atrakcji, a także i dodatkowych możliwości rozwoju szukałam właśnie tutaj. Wynika to pewnie z mojego poczucia przynależności do tego miejsca, ale nie każdy tak ma i niektórych trzeba naprawdę mocno czymś zainteresować – co z resztą wydaje się być bardzo zrozumiałe. Niektórzy już z góry są przekonani o tym, że w Pruszkowie nie ma praktyk, pracy i możliwości rozwoju itp., ja jednak uważam inaczej. Wcale nie trzeba uciekać do Warszawy, żeby móc robić coś interesującego, ALE trzeba bardzo mocno szukać.
Staż – jako pierwszy zawodowy sukces (?)
Młody człowiek (powiedzmy po skończeniu szkoły średniej), kiedy to nagle zaczyna czuć się bardziej dorosły niż wcześniej, w poszukiwaniu pierwszej pracy musi przygotować się na zderzenie już nie z tak kolorową (jak klocki LEGO) rzeczywistością. Idąc do Powiatowego Urzędu Pracy przekona się, że czekają na niego tylko wózki widłowe, a właściwie to… „Po co Pan tu przyszedł?”. No dobrze.. ale nie tylko pracą człowiek żyje, a sukces to nie zawsze tylko pieniądze. Dlatego też młodzi ludzi np. w trakcie studiów muszą odbyć obowiązkowe praktyki. Odbywanie praktyk wygląda różnie… rzadko się zdarza, żeby ktoś był mocno zainteresowany losem i działaniami praktykanta, bardzo często wykorzystuje się taką osobę do prac typu: robienie kawy, segregacja dokumentów itd. – co jest kompletnym zaprzeczeniem samej idei praktyk. Niestety wielu pracodawców traktuje praktykantów jak tanią siłę roboczą. Trochę inaczej bywa ze stażystami, choć nie zawsze. Na staż pracodawcy przyjmują zdecydowanie bardziej niechętnie niż na praktyki, między innymi dlatego, że staż to przygotowanie do wykonywanej pracy, w teorii (ale tylko w teorii) zakończone zatrudnieniem, gdzie podejmowany był staż. Zatrudnienie, pewnego rodzaju zobowiązanie do tego i myśl o pieniądzach trochę odstrasza przedsiębiorców, lecz niesłusznie.
źródło obrazka: www.pracaikariera.pl
Dlaczego staż?
Wyraz staż nabiera większego znaczenia, gdy zaczyna się myśleć i zastanawiać nad obraniem konkretnej ścieżki kariery. Staż jest możliwością do wdrożenia swojej nabytej wiedzy w praktykę, więc tak naprawdę i dodatkowym, przydatnym przyuczeniem. Każdemu pracodawcy powinno zależeć na wdrożeniu stażysty w pracę zgodną z profilem, o który się ubiega – jest to inwestycja, która się zwraca i w przyszłości może być naprawdę owocna.
Presja otoczenia
Każdego dnia gazeta, telewizja, internet mówią nam jak powinniśmy kreować swoją rzeczywistość. Przed dwudziestolatkami stoi nie lada wyzwanie: po studiach okazuje się, że mając 25 lat powinno się mieć wykształcenie wyższe (najlepiej po super-hiper dobrej uczelni), 5 języków i kilkuletnie doświadczenie w branży. No oprócz tego, to mile widziany w życiorysie byłby wolontariat i Erasmus. Da się? Niby się da, ale nie muszę chyba dodawać, że przy takim trybie życia, zaniedbuje się inne – równie istotne, a może i nawet istotniejsze sfery życia. Nie dajmy się zwariować, ale pomóżmy wejść w drzwi do kariery tym, którzy mają w tym niewielkie doświadczenie, ale chcą się uczyć!
Co warto byłoby zrobić?
W Pruszkowie na hasło „STAŻ” nikt nic nie wie, bo mało gdzie co jest, a w większości miejsc w ogóle nie praktykuje się takiej formy działań z korzyścią dla obu stron. Młodym ludziom (i nie tylko!) żyłoby się lepiej, gdyby nie tylko prywatne przedsiębiorstwa, a i również instytucje publiczne były otwarte na stażystów, którzy mogą stać się wybitnemu fachowcami – pod warunkiem, że ktoś ich dobrze pokieruje – między innymi w takim miejscu praktyk. Staż niezwykle pomaga w zaadaptowaniu się w nowym miejscu pracy, ponieważ pokazuje co, jak, gdzie i kiedy trzeba zrobić – przynajmniej tak powinno być.
Plany na przyszłość
Chciałabym, żeby młodzi ludzie odnaleźli jakąś ciekawą ofertę dla siebie TU! Nie w Warszawie (przynajmniej nie po pierwsze!), nie w Trójmieście, czy Londynie, lecz tu – u nas w Pruszkowie. Mam w przygotowaniu projekt z programem stażowym, który chciałabym zrealizować. Będę namawiać wszelkiej maści placówki do wejścia w taki program, oczywiście ówcześnie badając dokładne potrzeby mieszkańców zainteresowanych tym tematem. Mam duże nadzieje i spore oczekiwania wobec wielu miejsc – chcę, by uwierzyli w tę inwestycję!
Młodzi dla Naszego Miasta! Młodzi na staż!
Czekam na Wasze opinie i sugestie,
Paulina Położyńska.
Jak jest, a jak mogłoby byćPruszków jest częścią dużej aglomeracji podwarszawskiej, co ma swoje plusy i minusy. W naszym mieście ciężko jest prawdziwie i realnie zainteresować lokalną społeczność - na co na pewno wpływa to, że jesteśmy mimo wszystko („stety” lub niestety) sypialnią Warszawy. Wielu mieszkańców naszego miasta...
<strong> Jak jest, a jak mogłoby być</strong>Pruszków jest częścią dużej aglomeracji podwarszawskiej, co ma swoje plusy i minusy. W naszym mieście ciężko jest prawdziwie i realnie zainteresować lokalną społeczność - na co na pewno wpływa to, że jesteśmy mimo wszystko („stety” lub niestety) sypialnią Warszawy. Wielu mieszkańców naszego miasta pracuje i 70% swojego czasu spędza w stolicy – nie musi tak być, ale tak jest i trzeba to zmienić. Inwestycją dla Pruszkowa są i mogą być zasoby w postaci ludzi, w przypadku programów stażowych - młodzi ludzie, którzy zamiast stąd uciekać - mogliby ku ogólnej uciesze - rozwijać swoje zawodowe skrzydła właśnie tutaj.<strong>Lokalna motywacja</strong>Mam 24 lata, a w Pruszkowie mieszkam od zawsze. Do czasów szkoły średniej uczyłam się w Pruszkowie, skoczyłam LO im. Tomasza Zana, a potem fruuuu – do Warszawy na studia. Studiując w Warszawie nie zapomniałam o swoim rodzinnym mieście i wielu rozrywek i atrakcji, a także i dodatkowych możliwości rozwoju szukałam właśnie tutaj. Wynika to pewnie z mojego poczucia przynależności do tego miejsca, ale nie każdy tak ma i niektórych trzeba naprawdę mocno czymś zainteresować – co z resztą wydaje się być bardzo zrozumiałe. Niektórzy już z góry są przekonani o tym, że w Pruszkowie nie ma praktyk, pracy i możliwości rozwoju itp., ja jednak uważam inaczej. Wcale nie trzeba uciekać do Warszawy, żeby móc robić coś interesującego, ALE trzeba bardzo mocno szukać.<strong>Staż - jako pierwszy zawodowy sukces (?)</strong>Młody człowiek (powiedzmy po skończeniu szkoły średniej), kiedy to nagle zaczyna czuć się bardziej dorosły niż wcześniej, w poszukiwaniu pierwszej pracy musi przygotować się na zderzenie już nie z tak kolorową (jak klocki LEGO) rzeczywistością. Idąc do Powiatowego Urzędu Pracy przekona się, że czekają na niego tylko wózki widłowe, a właściwie to… „Po co Pan tu przyszedł?”. No dobrze.. ale nie tylko pracą człowiek żyje, a sukces to nie zawsze tylko pieniądze. Dlatego też młodzi ludzi np. w trakcie studiów muszą odbyć obowiązkowe praktyki. Odbywanie praktyk wygląda różnie… rzadko się zdarza, żeby ktoś był mocno zainteresowany losem i działaniami praktykanta, bardzo często wykorzystuje się taką osobę do prac typu: robienie kawy, segregacja dokumentów itd. – co jest kompletnym zaprzeczeniem samej idei praktyk. Niestety wielu pracodawców traktuje praktykantów jak tanią siłę roboczą. Trochę inaczej bywa ze stażystami, choć nie zawsze. Na staż pracodawcy przyjmują zdecydowanie bardziej niechętnie niż na praktyki, między innymi dlatego, że staż to przygotowanie do wykonywanej pracy, w teorii (ale tylko w teorii) zakończone zatrudnieniem, gdzie podejmowany był staż. Zatrudnienie, pewnego rodzaju zobowiązanie do tego i myśl o pieniądzach trochę odstrasza przedsiębiorców, lecz niesłusznie.
<p style="text-align: center;"><a href="https://pruszkow20.files.wordpress.com/2014/10/images.jpg"><img class=" wp-image-293 aligncenter" src="https://pruszkow20.files.wordpress.com/2014/10/images.jpg" alt="images" width="468" height="293" /></a></p>
<p style="text-align: right;"><em>źródło obrazka: www.pracaikariera.pl</em></p>
<strong>Dlaczego staż?</strong>Wyraz <em>staż </em>nabiera większego znaczenia, gdy zaczyna się myśleć i zastanawiać nad obraniem konkretnej ścieżki kariery. Staż jest możliwością do wdrożenia swojej nabytej wiedzy w praktykę, więc tak naprawdę i dodatkowym, przydatnym przyuczeniem. Każdemu pracodawcy powinno zależeć na wdrożeniu stażysty w pracę zgodną z profilem, o który się ubiega – jest to inwestycja, która się zwraca i w przyszłości może być naprawdę owocna.<strong>Presja otoczenia</strong>Każdego dnia gazeta, telewizja, internet mówią nam jak powinniśmy kreować swoją rzeczywistość. Przed dwudziestolatkami stoi nie lada wyzwanie: po studiach okazuje się, że mając 25 lat powinno się mieć wykształcenie wyższe (najlepiej po super-hiper dobrej uczelni), 5 języków i kilkuletnie doświadczenie w branży. No oprócz tego, to mile widziany w życiorysie byłby wolontariat i Erasmus. Da się? Niby się da, ale nie muszę chyba dodawać, że przy takim trybie życia, zaniedbuje się inne – równie istotne, a może i nawet istotniejsze sfery życia. Nie dajmy się zwariować, ale pomóżmy wejść w drzwi do kariery tym, którzy mają w tym niewielkie doświadczenie, ale chcą się uczyć!<strong> Co warto byłoby zrobić?</strong>W Pruszkowie na hasło „STAŻ” nikt nic nie wie, bo mało gdzie co jest, a w większości miejsc w ogóle nie praktykuje się takiej formy działań z korzyścią dla obu stron. Młodym ludziom (i nie tylko!) żyłoby się lepiej, gdyby nie tylko prywatne przedsiębiorstwa, a i również instytucje publiczne były otwarte na stażystów, którzy mogą stać się wybitnemu fachowcami – pod warunkiem, że ktoś ich dobrze pokieruje – między innymi w takim miejscu praktyk. Staż niezwykle pomaga w zaadaptowaniu się w nowym miejscu pracy, ponieważ pokazuje co, jak, gdzie i kiedy trzeba zrobić – przynajmniej tak powinno być.<strong>Plany na przyszłość
</strong>Chciałabym, żeby młodzi ludzie odnaleźli jakąś ciekawą ofertę dla siebie TU! Nie w Warszawie (przynajmniej nie po pierwsze!), nie w Trójmieście, czy Londynie, lecz tu – u nas w Pruszkowie. Mam w przygotowaniu projekt z programem stażowym, który chciałabym zrealizować. Będę namawiać wszelkiej maści placówki do wejścia w taki program, oczywiście ówcześnie badając dokładne potrzeby mieszkańców zainteresowanych tym tematem. Mam duże nadzieje i spore oczekiwania wobec wielu miejsc - chcę, by uwierzyli w tę inwestycję!<strong>Młodzi dla Naszego Miasta! Młodzi na staż!</strong>Czekam na Wasze opinie i sugestie,
Paulina Położyńska.
PaulinaPołożyńskapaulina_pol@onet.euEditorZawsze mam ze sobą notatnik i długopis, ponieważ wszędzie czegoś szukam. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, choć nigdy nie pamiętam ich imion. Po studiowanej historii sztuki została mi już tylko histeria. Nie wyobrażam sobie życia bez japońskiej kuchni, aczkolwiek babciny schabowy też dobrze na mnie działa. Jestem niecierpliwa, nadgorliwa, krnąbrna, a czasami nawet złośliwa. Lubię tylko sporty zimowe, ale śniegu już nie. Kocham teatr w każdej postaci, oprócz tej ze mną na scenie. Angażuję się w życie kulturalne Pruszkowa i piszę na stałe do „Głosu Pruszkowa”.Pruszków Mówi - Obywatelski Portal Publicystyczny
Zawsze mam ze sobą notatnik i długopis, ponieważ wszędzie czegoś szukam. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, choć nigdy nie pamiętam ich imion. Po studiowanej historii sztuki została mi już tylko histeria. Nie wyobrażam sobie życia bez japońskiej kuchni, aczkolwiek babciny schabowy też dobrze na mnie działa. Jestem niecierpliwa, nadgorliwa, krnąbrna, a czasami nawet złośliwa. Lubię tylko sporty zimowe, ale śniegu już nie. Kocham teatr w każdej postaci, oprócz tej ze mną na scenie. Angażuję się w życie kulturalne Pruszkowa i piszę na stałe do „Głosu Pruszkowa”.
Pruszków Mówi - Obywatelski Portal PublicystycznyDla nas każdy temat jest ważny - Pruszków, Brwinów, Piastów, Komorów, Michałowice, Nadarzyn i Raszynhttp://www.pruszkowmowi.pl2024