Z miłości do zwierząt!

Nie każdy jest wrażliwy na los zwierząt, nie każdy zwraca uwagę na wycieńczonego i błąkającego się gdzieś po osiedlu psa… W Pruszkowie znaleźli się na szczęście ludzie, którzy nie przejdą obojętnie obok żadnego zwierzęcia potrzebującego pomocy, złączyli swoje siły, postanowili działać wspólnie i tak oto powstało Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt.

SERCE STOWARZYSZENIA

Na czele stowarzyszenia stoi Andżelika Morawska – kobieta o wielkim sercu i ogromnej determinacji. Jej życie kręci się wokół zwierząt non stop. W domu ma więcej zwierząt niż par butów, a oprócz tego na co dzień prowadzi sklep zoologiczny Felkowy Stryszek na ul. T. Kościuszki 56. I tak ciągle – DOM –STOWARZYSZENIE – SKLEP – DOM – STOWARZYSZENIE… i wszędzie zwierzaki! Jej ukochane zwierzaki!
Nieustępliwa i uparta – tak mówią o niej wolontariusze, a jeden z nich dodaje: „Gdyby nie jej waleczność nie tylko nie udałoby się uratować wielu zwierząt, lecz także ciężko by było doprowadzić do pociągnięcia do odpowiedzialności ludzi, którzy tych zwierząt mieć nie powinni”.

INTERWENCJE

Gdy tylko dostanie zgłoszenie o zwierzęciu potrzebującym pomocy, mknie na interwencję jak najszybciej się da, choć czasami interwencja sama do niej przychodzi… i tak się stało któregoś dnia, kiedy to pracując w sklepie w samym centrum miasta (ul. Kościuszki na wysokości LO im. Tomasza Zana) nagle do sklepu wszedł mężczyzna z trzema kozami mówiąc, że chciałby je oddać, bo nie ma się nimi kto zająć. Sytuacja tragikomiczna! Z jednej strony całkiem zabawna, a z drugiej strony co by tu zrobić z kozami? Stowarzyszenie nie ma warunków technicznych do przetrzymywania zwierząt typowo hodowlanych, dlatego interesant został przekierowany przez Andżelikę do okolicznego gospodarstwa, które chętne było do sprawowania opieki nad kózkami. Ta historia ma swoje szczęśliwe zakończenie, ale apelujemy o rozsądek – ani Andżelika ani stowarzyszenie nie ma miejsca na owce, krowy i słonie!

CZIP = BEZPIECZEŃSTWO PSA

Często zdarza się, że interwencje są podejmowane przez niedbałość właścicieli, którzy wypuszczają z domów swoje psy na cały dzień zupełnie samopas. Najczęściej bez czipów i jakichkolwiek plakietek, które mogłyby umożliwić identyfikację psa i jego właściciela. Tłumaczenia mieszkańców, że nie mają na to pieniędzy wydają się nic nie warte, gdyż Rada Miejska w Pruszkowie uchwaliła Program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie naszego miasta i prowadzi pilotażową akcję bezpłatnego czipowania psów. Usługa ta wykonana jest przez Przychodnię weterynaryjną Weterynarz.com.pl w lecznicach przy ul. Wojska Polskiego 36 oraz  Hubala 7  w Pruszkowie (po okazaniu przez osobę zainteresowaną dowodu osobistego potwierdzającego zamieszkiwanie w Pruszkowie). Na stronie internetowej przychodni nie ma podanego żadnego numeru telefonu, więc trzeba pojawić się tam osobiście lub wypełnić formularz kontaktowy.

USTAWOWY OBOWIĄZEK

Warto tutaj wspomnieć, że biegający po osiedlu pies pozostawiony bez opieki, który nie posiada albo chipa albo plakietki przy obroży jest traktowany jako pies bezdomny, jeśli jednak okaże się, że ma swoich właścicieli, to Straż Miejska może ukarać takie osoby mandatem do 500zł za zaniechanie ustawowych obowiązków. Dlatego jeśli chcemy zadbać o bezpieczeństwo naszych pupili, a nie tylko o własną kieszeń, to musimy czipować psy!

PUPILE

Każdy psiak znajdujący się w stowarzyszeniu jest oczkiem w głowie Andżeliki i to ona podejmuje decyzję o każdej adopcji. Często powtarza, że nie odda psa byle komu i nie liczą się tu układy, koneksje, czy maślane oczy. Dla stowarzyszenia najważniejsze ponad wszystko jest dobro psa, dlatego „(…) zwierzęta są szkolone, a praca nad nimi i jej wyniki są ogromną motywacją do dalszych działań” – dodaje Andżelika. Zwierzęta są uczone podstawowych komend i socjalizacji z otoczeniem, co pozwala także na określenie osobowości i charakteru psa – a to zwiększa jego szanse na lepsze dobranie środowiska, w którym będzie funkcjonował.

WOLONTARIAT

Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt nie prowadzi schroniska, lecz punkt adopcyjny. W prowadzeniu tej działalności pomaga im Urząd Miasta, ale i tak pieniędzy nie wystarcza na wszystko. Oprócz karmy, koców, starej pościeli itd., brakuje również rąk do pracy, dlatego zarówno w imieniu swoim, jak i stowarzyszenia bardzo proszę i namawiam do pomocy zwierzakom! Każdy może przyjść i wyjść z pieskami na spacer, pogłaskać, pobawić się, dać im trochę miłości lub zwyczajnie pomóc w sprzątaniu kojców.
Oczywiście niektórzy mogą się obawiać tego zderzenia z rzeczywistością, jednak nie do końca smutną! Sama sprawdziłam i pragnę Was wszystkich poinformować, że dzień spędzony z tymi psami mogę zaliczyć do najbardziej radosnych w moim życiu! Z początku targały mną na skrajne emocje… Weszłam do jednego z boksów, od razu wskoczył na mnie mały piesek i zaczął mnie lizać, tulić, kokosić się… Moja reakcja? Płacz, a jednocześnie ogromna radość! Wchodziłam do każdego boksu i to po kilka razy, bo nie chciałam się z nimi w ogóle rozstawać!

Trzy spędzone godziny z gromadką psów przepłaciłam lekkim osłabieniem, a alergia dała o sobie znać prawie na każdym skrawku mojego ciała, a jednak było warto i zrobię to jeszcze nie raz, bo miłość, którą potrafi dać zwierzę jest wyjątkowo piękna i bezinteresowna..

I pamiętajcie: KAŻDA POMOC SIĘ PRZYDA!

DANE STOWARZYSZENIA:

Pruszkowskie Stowarzyszenie na Rzecz Zwierząt
ul. Południowa 12, Pruszkowie (po stronie Żbikowa)
tel.: 730-462-122
mail: kontakt@psnrz.org.pl
nr konta: 11 2030 0045 1110 0000 0278 1770 (BGŻ)
KRS: 0000468897

A oto krótki fotoreportaż z mojej wizyty w PSNRZ:

Widok na cały punkt adopcyjny: